Choć pandemia koronawirusa panuje niespełna od dwóch lat, zdążyła w tym czasie sparaliżować wiele przedsiębiorstw lub doprowadzić do ich całkowitego upadku. Przedstawiciele wielu branż musieli zamknąć dotychczasowe działalności i rozpocząć pracę w zupełnie innym zawodzie. Jak przyszłość maluje się dla branży tłumaczeniowej?

Obserwacja gospodarki sposobem na działania

Z chwilą, gdy Polskę ogarnęła pierwsza i druga fala koronawirusa, wszyscy z przerażeniem obserwowali, jak niszczy się krajowa gospodarka. Dziś naród stoi u progu czwartej fali, lecz sytuacja zdążyła się bardzo ustabilizować. Osoba wykonująca tłumaczenie pisemne z pewnością będzie zastanawiać się, w którą stronę ukierunkować swoją działalność.

 tlumaczenia

Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące własnej firmy? Warto na bieżąco śledzić wydarzenia gospodarcze. Aktualnie można doświadczyć najwyższej od ponad 20 lat inflacji, w której zanotowano ponad 5-procentowy wzrost cen. Drożeją dobra konsumpcyjne, drożeją nieruchomości. Co to może oznaczać? Rodacy z pewnością zaczną szukać oszczędności lub będą inwestować pieniądze tam, gdzie mogą szybko zwiększyć zysk. Prawdziwy boom przechodzi dziś sektor nieruchomości. Popyt na nie jest tak wielki, że niemal zaczyna brakować ofert. Kredyty hipoteczne są historycznie tanie.

Rozsądnym rozwiązaniem jest przeglądanie mediów, z których wynikają aktualne nastroje gospodarcze, skłonności do inwestycji czy działania rządu zapobiegające rozprzestrzenianiu się pandemii.

Emocje nie są dobrym doradcą

Każda branża składa się z ludzi, którymi rządzą głównie emocje. W świecie tłumaczy jest podobnie – panika wywołana rozwojem epidemii powoduje nieporozumienia, których z pewnością można uniknąć, kalkulując swoje emocje „na chłodno”.

Główną obawą tłumaczy jest malejąca liczba ofert. Gdzie można znaleźć zlecenie na tłumaczenie pisemne? Szczęśliwie dla tej branży tego typu prace można wykonywać zdalnie. Zleceniodawcy nadal będą potrzebować tłumaczeń, ponieważ gospodarka, pomimo faktu, że na moment zwolniła swoje tempo, zwyczajnie musi toczyć się dalej. Nadal będzie zapotrzebowanie na przekład instrukcji, dokumentacji medycznej, sądowej czy informacji ekonomicznych.

Gdzie szukać zleceń?

Grupy na Facebooku to doskonały wyznacznik aktualnego zapotrzebowania na tłumaczenie pisemne. Liczba pojawiających się ofert oraz ogłoszeń tłumaczy pozwoli rozeznać się w bieżącej sytuacji i oszacować szanse na zdobycie zlecenia. Równie ciekawym źródłem informacji (a także zleceń!) są darmowe lub płatne szkolenia, meetingi czy webinary, które odbywają się zdalnie. Podczas takich spotkań można poznać mnóstwo osób, nawiązać kontakty, wymienić się poglądami, a nawet złapać kilka dodatkowych tekstów do przetłumaczenia.

W branży tłumaczeniowej może być różnie. Pandemia zaburzyła sporo łańcuchów międzynarodowych, co powoduje spadek zapotrzebowania na teksty z wielu dziedzin. Ograniczono spotkania, imprezy i konferencje, co dotyka tłumaczy ustnych. Zawsze warto założyć najtrudniejszy scenariusz i pozytywnie się rozczarować, niż doświadczyć sytuacji, z której nie będzie wyjścia.